piątek, 31 sierpnia 2018

DeathTV nowym tytułem twórców Serial Cleanera na wyłączność Microsoftu



Zespół iFun4All mimo dość niewielkich rozmiarów przejawia ogromny zapał do pracy. Twórcy udanego Serial Cleanera równocześnie produkują aż trzy gry, pozostające w różnym stadium zaawansowania, i żadna z nich nie jest Serial Cleanerem 2. Do tej pory trochę zdążyliśmy się już nieco dowiedzieć o dwóch pierwszych, prawdopodobnie bardziej odległych projektach. Ritual ma być twin-stick shooterem osadzonym w realiach weird west (podobnie jak Hard West od CreativeForge Games). Far Peak opowie o trudach życia himalaistów i spróbuje odpowiedzieć na pytanie, jak rodzi się ambicja, pchająca ludzi podejmowania podobnych wyzwań.

Najmniej wiedzieliśmy o najbardziej rozwiniętym z projektów i dopiero teraz, na zamkniętym pokazie zorganizowanym w ramach targów PAX West w Seattle, ujawniono jego tytuł - Death Note DeathTV. Produkcja powstaje na zlecenie Microsoftu i ma być dedykowana jego platformie streamingowej Mixer, działającej na PCtach, mobilkach i Xbox One. Założenia rozgrywki najlepiej podsumowuje informacja prasowa, otrzymana przez Gry Made in Poland:

To gra multiplayerowa, rozgrywająca się w tajemniczym, pełnym pułapek domu. Zamknięci w nim uczestnicy makabrycznej zabawy mają za zadanie przetrwać na tyle długo, aby zdobyć klucz i odnaleźć wyjście. W domu grasuje nieobliczalny i prawie nieśmiertelny zabójca, zetknięcie z którym oznacza praktycznie pewną śmierć, chyba że graczowi uda się umknąć.


Cały dom podzielony jest na pokoje. Każdy z nich jest wyjątkowy - w niektórych znaleźć można broń, amunicję czy przedmioty ułatwiające przetrwanie, lub też zagadkę, którą należy rozwiązać by móc przejść dalej. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby gracze polowali na siebie nawzajem, by za jednym zamachem wyeliminować konkurentów do zwycięstwa oraz przejąć ich przedmioty. 


Na razie zapowiada się dość standardowo, na rodzaj domowego last man standing/ battle royale, gdzie tylko jedna postać może zwyciężyć. Wyjątkowość DeathTV ujawnia się na poziomie wykorzystania potencjału interaktywnej platformy streaminowej, jaką jest Mixer.  

Decyzje co do kolejnych ruchów postaci podejmuje się przez głosowanie - uczestnicy rozgrywki są przyporządkowywani do postaci i wspólnie głosują by zdecydować o kolejnym ruchu swojego bohatera. Jedną postać mogą więc kontrolować tysiące graczy! Sesja kończy się w momencie zwycięstwa jednej z postaci, a wkrótce potem zaczyna się kolejna. Każdorazowo rozkład pułapek / przedmiotów / wyjść w pokojach jest inny. 

Brzmi równie ekscytująco dla graczy i reklamodawców, prawda? CEO ifun4All, Michał Mielcarek, określił stan prac nad DeathTV jako "bardzo zaawansowany"a konto spółki zasilają już środki od Microsoftu za realizację pierwszych kamieni milowych. Premierę streamingowych igrzysk śmierci zapowiedziano na październik tego roku i, jako rzecze prezes, "termin będzie dotrzymany". Na świeżo otwartej podstronie gry możecie podejrzeć kilka obrazków więcej



Wszystkie obrazy pochodzą ze strony iFun4all.

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Polski Gamescom 2018: od Bee Simulator do World War 3

Photo: Koelnmesse / Thomas Klerx

Targi w niemieckiej Kolonii są znakomitą okazją dla polskich twórców gier do zaprezentowania szerokiej publiczności owoców swojej pracy - w zeszłym roku zebrało się tam prawie 350 tysięcy graczy! Stąd pokaźna ilość nowych gameplayów z powstających produkcji, które do tej pory oglądaliśmy jedynie na wyreżyserowanych renderach (World War 3, Devil's Hunt). Smaczne kąski rzucono również przedstawicielom światka prasowego na zamkniętych spotkaniach (Cyberpunk 2077). Wedle listy Graczpospolitej, na targach zaprezentowano łącznie aż 51 polskich gier - nie wszystkie jednak otrzymały nowe materiały promocyjne. W tym szybkim przeglądzie skupimy się na tych dziewięciu, które w związku z Gamescomem miały coś świeżego do zaprezentowania. 

1. Bee Simulator (Varsav Game Studios)




Film o Pszczołach - jest. Niejedna książka - również (z nowszych warto wymienić Rój Laline Paull). Nadszedł czas na grę komputerową, kierującą perspektywę na tylną część odwłoka nieodzownego naturze owada - pszczoły. Materiał z Bee Simulator pod kątem graficznym wygląda zachęcająco, a kastowa struktura ula, gdzie prawie każdy jest dla siebie bratem lub siostrą (Królowa Matka nie jest tutaj metaforą), to świeży setting w świecie elektronicznej rozrywki i gotowa inspiracja pod ogromną ilość mechanik.


2. Cyberpunk 2077 (CD Project RED)



  
O prawdopodobnie najbardziej wyczekiwanej grze powstającej w Polsce, Cyberpunk 2077 od twórców sagi o komputerowym Wiedźminie, dowiedzieliśmy się równocześnie sporo i bardzo niewiele. Co do samej gry, wiadomo już, że akcja zaprowadzi gracza nie tylko do zróżnicowanych dzielnic Night City, a również do terenów obrzeżnych, chociaż wystąpią w tym "naturalne ograniczenia". Struktura questów ma być zainspirowana dodatkami Krew i wino oraz Sercami z kamienia bardziej niż podstawką, cokolwiek nie miałoby to oznaczać. Stan zaawansowania prac nad C2077 pozwala już na przejście gry od A do Z: z zacięciami na M i niewidoczną częścią liter (czytaj: wciąż trzeba poprawić bugi i dodać sporą ilość brakujących assetów). Pełną relację z zamkniętego pokazu możecie podejrzeć chociażby na stronie Gamezilli. Poniżej znajdziecie połowę screenów, udostępnionych dla uczczenia Gamescomu, a tutaj jest link do zbioru czterech concept-artów, z którego pochodzi powyższe cudeńko pt. "Smoke and mirrors".

AKTUALIZACJA: Dosłownie chwilę po publikacji artykułu rozpoczęła się transmisja gameplayu z Cyberpunk 2077! Nie tracę czasu i wracam na https://www.twitch.tv/cdprojektred.

AKTUALIZACJA 2: Transmisja zakończona, zapis czeka na Was poniżej: 




3. Devil's Hunt (Layopi Games)



Całkiem okazały, 12-minutowy gameplay Devil's Hunt, liniowego beatem'upa z bohaterem o gorejącej ręce i genezie łowcy demonów przypominającej nam innego twardziela made in Poland w skórzanej kurtce. Tytuł ciekawszy tym bardziej, że powstaje pod dowództwem byłego piłkarza Pawła Leśniaka, na podstawie fabuły książki Pawła Leśniaka, mającej stanowić fundament dla gry studia Pawła Leśniaka.


4. Dying Light: Bad Blood (Techland)



Oprócz powyższego gameplayu jest jeszcze kilka relacji z zamkniętych pokazów (m.in. ta Spider's Web), do których niebawem dołączą również moje wrażenia z zamkniętej bety.


5. Dying Light 2 (Techland)

 
Źródło: https://tiny.pl/gvndr
To właściwie tylko kwiatek. Kwiatek marki Ford Mustang GT w edycji DL2Ponoć ten potwór krążył po ulicach Kolonii w czasie odbywania się targów. Na deser można zagryźć relacją Gamezilli z zamkniętego pokazu Dying Light 2, żeby jakoś zabić głód przed premierą w A.D. 2019. Relacjonujący dziennikarz był pod wrażeniem wielkości mapy i postulowanego rozmachu wzajemnie zazębiających się systemów i decyzji względem konkurujących frakcji. Zapowiedziano też bliżej niezidentyfikowane opcje sieciowe (z grubsza: "to może być wszystko, oprócz battle royale") oraz pojawienie się pojazdów.


6. Kursk (Jujubee)



Jujubee zaserwowało gameplay trailer Kurska w jakości 4K, imponujący pietyzmem oddania szczegółów wyposażenia okrętu podwodnego i świata poza nim. Sporo o zainteresowaniu tytułem mówi fakt, że większość komentarzy pod powyższym materiałem jest napisana cyrylicą.


7. Re-Legion (Ice Code Games)



Po samym trailerze kompletnie nie wiem, czy spodziewać się RTSa, jakiejś odmiany gry MOBA, czy tylko symulatora krabopodobnego mechanizmu rozpiętego na człowieku, ukazywanego w trailerze kilkukrotnie z widoczną lubością. Znaczy, chyba wygląda intrygująco. Zasadniczo Re-Legion ma jednak być właśnie tym pierwszym, strategią czasu rzeczywistego, wyróżniającą się zacięciem proroczym. Przyjdzie nam pokierować własną sektą, zwerbować do niej wiernych spośród ludności cywilnej i posłać ich na śmierć. Według najlepszych tradycji ze świata rzeczywistego.


8. We. The Revolution (Polyslash)



Pierwszy gameplay z We. The Revolution, jaki do tej pory widziałem. Siedem minut brodzenia w mętnej wodzie pracy sędziego w czasach galopującej gilotyny, czyli wycinek jednego procesu z gry wraz z egzekucją wyroku. Do tego z komentarzem developerów i cudną grafiką, przygotowywaną ręcznie trójkąt po trójkącie.


9. World War 3 (The Farm 51)


Konkrety o World War 3, szczodrze wykorzystującym fotogrametrię sieciowym FPSie od The Farm 51, okrzykniętym jeszcze przed jakimkolwiek zapisem rozgrywki pogromcą Battlefielda V, posypały się całkiem obficie. Na zaostrzenie apetytu proponuję oficjalne, krótkie video od twórców.


A tym, którym wciąż  mało, proponuję solidne 26 minut czystej rozgrywki, rozgrywającej się - adekwatne do miejsca targów - na mapie przedstawiającej okolice Bramy Brandenburskiej w Berlinie.


10. ?


Zachęcam do kontaktu na maila ahutnikiewicz@grymadein.pl, jeżeli pominąłem coś istotnego. W razie gdyby transmisja danych na Twitchu Cyberpunk 2077 miałaby się jednak skończyć streamem z gry, zaktualizuję powyższą listę. :)

środa, 22 sierpnia 2018

Cytaty Miesiąca #7 - Wojtek Biliński, Roland Pantoła, Krzysztof Mąka i Marek Chwałek

Czwartkowe cytaty Gry Made In Poland to autorski przegląd ciekawych wypowiedzi, zaczerpniętych z wywiadów z czołowymi postaciami polskiego gamedevu. Pierwotnie ukazują się na naszym facebooku, nieco później, w postaci Cytatów Miesiąca, trafiają również na bloga. W #8 Miesiącu poruszamy temat stylistyki retro-future, odtwórczości współczesnych gier, powabów stylizowanej grafiki i przyszłości branży elektronicznej rozrywki jako potencjalnego i całkiem dochodowego miejsca zatrudnienia.  

26. Wojtek Biliński, Tate Multimedia


POST: Całe zapowiedziane niedawno Steel Rats od Tate Multimedia zapowiada się na taki miks. Developerzy o doświadczeniu sięgającym produkcji na ATARI wykorzystali jako stelaż pionierski gatunek gier, arcade (retro), rozpinając na nim motocyklową rozpierduchę, kierowaną zaawansowanym system fizycznym (future). W rolach dawców części wystąpią mechaniczne konstrukty, junkboty, nowoczesne twory pozlepiane ze szczątków dawnych technologii. Autorzy obiecują opartą na skillu rozgrywkę w konwencji 2,5D, dającą graczom do wyboru spory asortyment tricków i metod pokonywania złomków.


KOMENTARZ: Podejrzewam, że wszystkich growych żurnalistów trapi trudność w połączeniu Kangurka Kao i Steel Rats. Część pewnie skręca z zazdrości, widząc, jak zgrabnie udało się to teraz mnie. Szach mat. Od momentu udostępnienia niniejszego cytatu Tate Multimedia pochwaliło się również fragmentami gameplayu i rowerami z reklamą Steel Rats, a szczęśliwcy uczestniczący w Gamescomie będą mogli położyć łapki na kierownicach wirtualnych motorów.

Źródło: https://bit.ly/2Mx6Vkt


27. Roland Pantoła, ex-Detalion


POST: W słowach doświadczonego developera (A.D. 2044, Schizm, Reah) wyraźnie pobrzmiewa po równo nostalgia i rozgoryczenie. Mam dość sceptyczne podejście do podobnych sentymentów. Jak świat światem, w każdej dziedzinie twórczości zawsze byli wynalazcy, którzy wymyślali, i ci, którzy się nimi "inspirowali". Ot, weźmy taką posttolkienowską literaturę fantasy. Poletko gier od początku nie jest tutaj wyjątkiem. Innowacja po prostu przeniosła się gdzie indziej. Duże firmy, jak BioWare z widocznym na obrazku Anthem, rzeczywiście inwestują w bezpieczne odgrzewane kotlety z wielokrotnie serwowanych składników. Małe "indyki" mogą pozwolić sobie na oryginalne patenty, które z czasem przesączają się do produkcji większych developerów.


KOMENTARZ: Na nasze fejsbukowej grupie Maciej "Aureus" Gajzlerowicz z niezależnego Moral Ankiety Studio (The Tavern) spuentował to jako "korpo-problemy. ;)".

28. Krzysztof Mąka, Fool's Theory 


POST: Patrząc na widoczny poniżej słów Krzysztofa Mąki kadr z leciwego Dragon's Lair, mającego na karku ponad trzydzieści lat, ciężko nie przyklasnąć tej filozofii. W sumie "growe lata", tak jak długość życia psa, powinno się mierzyć inną miarą i traktować wielokrotnym mnożnikiem, m.in. właśnie ze względu na młodość i gwałtowny rozwój cyfrowego medium. W tym ujęciu Dragon's Lair przekroczyłoby już setkę. Pozostaje życzyć twórcom SEVEN podobnej długowieczności warstwy graficznej ich gry. 


KOMENTARZ: Niedawno twórcy Seven, Fool's Theory & IMGN.PRO, zapowiedzieli darmowy dodatek do przygód Teriela – Drowned Past. Polecam zainteresować się tym tytułem, bo to rzecz wyjątkowa nie tylko dzięki wpleceniu parkouru do izometrycznego cRPG, ale także dzięki uzależnieniu rozwoju postaci od eksploracji poprzez całkowite wyrugowanie tradycyjnych punktów doświadczenia. 

Bonusowo dorzucam alternatywną grafikę, która odpadła w procesie selekcji.


29. Marek Chwałek, Huuuge Games


POST: Od momentu udzielenia cytowanego wywiadu informacja odrobinkę się zdezaktualizowała – na początku grudnia Huuuge Games świętowało przyjęcie trzechsetnego pracownika. Ma biura w pięciu polskich miastach i dwóch za granicą. Zatrudnionym oferuje pakiety akcji firmy, lodówki z napojami, a nawet sweterki i szaliki z własnym logo. Wszystko po to, żeby zwabić do siebie kompetentnych programistów, których na rynku ciągle jest za mało i mogą przebierać w ofertach.


KOMENTARZ: Ze sweterkami poniosło mnie w nazbyt Huuuge rejony. Reszta w zupełności się zgadza.


czwartek, 16 sierpnia 2018

Green Hell zachęca do zbijania kokosów


W dwojakim sensie.


W połowie słusznie minionego roku po mediach rozprzestrzeniła się wieść, że dawni pracownicy warszawskiego oddziału Techlandu postanowili rozpocząć grę na własnych zasadach, zakładając nowe studio - Creepy Jar. Nawet pomimo tego, że mówimy o drużynie dziewięciu doświadczonych ludzi, maczających palce w tak głośnych w szerokim świecie seriach jak Dying LightDead Island i Call of Juarez, nie było wtedy jeszcze o czym napisać więcej niż akapit. Obecnie słoik wypełnił się zawartością i możemy ostrożnie zajrzeć do środka.


Pierwszym tytułem Creepy Jar zostanie Green Hell, survival simulation osadzone w dzikich ostępach amazońskiej puszczy animowanej silnikiem Unity. Podstawowym zadaniem gracza, wcielającego się w człowieka przybyłego do dżungli w "celach badawczych", będzie uniknięcie śmierci z głodu, pragnienia, zatrucia, dzid autochtonów bądź kłów nieprzyjaznych zwierząt (zapowiedziano pojawienie się m.in. aligatorów, jaguarów, a także największego postrachu wszelkich istot żywych – kapibary). Na udostępnionym przez developerów gameplayu z komentarzem można dostrzec m.in. przydatny "foodwatch", pokazujący poziom protein, węglowodanów, tłuszczów i nawodnienia, których potrzebuje postać do przeżycia, oraz możliwość przyjrzenia się każdej części ciała z osobna, aby dostrzec ewentualne zranienia i móc w porę je zabezpieczyć. Wyraźnie widać nacisk Creepy Jar na zwiększenie immersji poprzez zniwelowanie do minimum interfejsu ekranowego, dzielącego gracza od dżungli. Pojawi się również sporo możliwości interakcji ze światem: celnie rzucony kamień pozwoli strącić z drzewa kokos, ptasim gniazdem i kijkami rozpalimy ognisko, przy którym zaskwierczy pieczyste, w gameplayu miga też w dzienniku postaci przepis na sklecenie prowizorycznej kryjówki.



Motywację dla znoszenia bezsensu egzystencji ma zapewnić tryb fabularny. Na razie Creepy Jar nie uchyliło tu zanadto wieczka tajemnicy, ale po zapowiedzi inspirowania się serialem Lost czy takimi tytułami jak Silent Hill albo Amnesia możemy spodziewać się, że przedstawiciele plemienia o skórze pokrytej malowidłami imitującymi kości i czaszki prawdopodobnie skrywają jakąś Mroczną Tajemnicę. Odpowiednie zakorzenienie w realiach ma zapewnić stały kontakt studia z podróżnikiem Łukaszem Czeszumskim, autorem zbioru reportaży Biały szlak, książki stanowiącej "główną inspirację fabularną" dla projektu. Biorąc pod uwagę, że Biały szlak słynie z opisywania od wewnątrz rzeczywistości naznaczonej piętnem krwawej forsy z kokainy, Mroczna Tajemnicza może mieć jednak bardziej prozaiczną naturę.

Źródło: https://bit.ly/2KRXU0t

Pierwsze zalążki fabuły znajdą się już w early accesssowej wersji Green Hell, mającej zadebiutować 29 sierpnia.
 Tak, dobrze przeczytaliście – otoczony niesławą early access. Wbrew pozorom sprawdza się on źle głównie w przypadku kolosów na glinianych nogach. W ten sposób swoje założenia gameplayowe dopracowywało również głośne ostatnio Dead Cells, dawniej Darkest Dungeon, a oprócz pomocnego wsparcia zaangażowanej społeczności early access gwarantuje twórcom również stały dopływ gotówki w trakcie tworzenia gry.  


Creepy Jar ochrzciło docelowy przedział budżetowy Green Hell jako premium indie - powyżej klasycznych indyków, których realizacja czasem zamyka się nawet w czterocyfrowych kwotach, a poniżej rozbuchanych produkcji AAA z kilkudziesięciomilionowymi zasobami kapitałowymi. Na ten moment Creepy Jar uzyskało 2 miliony dofinansowania, a szóstego sierpnia udanie zadebiutowało na giełdzie NewConnect. Firma dołączyła tym samym do szeregu innych growych spółek notowanych na tym parkiecie, m.in. BlooberaiFun4all czy PrimeBit Games, żeby wymienić tylko te, o których pisaliśmy na Gry Made in Poland. W połączeniu może zagwarantować to debiutującemu studiu weteranów z Creepy Jar środki wystarczające, aby odpowiednio dopieścić Green Hell - gameplayowo i graficznie.




Wszelkie pozostałe obrazy wykorzystane w tekście zostały zaczerpnięte  z oficjalnej strony Green Hell.